poniedziałek, 25 lutego 2013

Palenie papierosów w Rosji. Jest nowa ustawa


Już w lipcu Rosjanie nie będą mogli palić papierosów w miejscach publicznych. Dziś prezydent podpisał ustawę antynikotynową. Nowe prawo jest surowe zarówno dla palaczy, jak i sprzedawców wyrobów tytoniowych.

Ustawa antynikotynowa zakazuje reklamowania papierosów oraz prezentowania wyrobów tytoniowych w witrynach sklepów. Daje również możliwość podwyższania cen i podatków na tego rodzaju wyroby.

Już w ubiegłym roku premier Dmitrij Miedwiediew zapowiadał walkę z nałogiem nikotynowym: Dziś prawie sześćdziesiąt procent dorosłych oraz dzieci jest dyskryminowanych przez samych palaczy. Są zmuszeni do wdychania trującego dymu, chociaż sami nie godzą się na to i sami nie chcą palić. Nowa ustawa wprowadza zakaz palenia w miejscach publicznych. Chodzi głównie o urzędy, szkoły, restauracje, przystanki autobusowe i stacje kolejowe.

piątek, 22 lutego 2013

Zakaz palenia w miejscach publicznych to mniej przedwczesnych urodzin

PAP

Zakaz palenia w miejscach publicznych przyczynia się do spadku liczby przedwczesnych urodzin, które są główną przyczyną powikłań zdrowotnych u noworodków oraz ich zgonów – potwierdzają najnowsze badania, które publikuje pismo „British Medical Journal”.

We wcześniejszych badaniach wykazano, że palenie w ciąży zakłóca wzrost płodu i może grozić przedwczesnym porodem oraz niedowagą noworodka - przypominają autorzy artykułu. Wiadomo, że bierne palenie może też wpływać na przebieg ciąży. Z niektórych prac wynika, że zwiększa ono ryzyko urodzenia dziecka przedwcześnie, tj. przed 37 tygodniem ciąży.

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej dowodów na temat korzystnego wpływu zakazu palenia w miejscach publicznych na zdrowie ludzi. W krajach, w których wprowadzono takie regulacje prawne, obserwuje się spadek liczby zawałów i udarów mózgu, a także hospitalizacji z powodu chorób układu krążenia i układu oddechowego (jak astma czy przewlekła obturacyjna choroba płuc – POChP).

Pojawiły się również nieliczne doniesienia – np. badaczy ze Szkocji czy Irlandii - że zakaz palenia w miejscach publicznych mógł zmniejszyć liczbę przedwczesnych narodzin.

Aby to zweryfikować, naukowcy z Uniwersytetu Hasselt w Diepenbeek wraz z kolegami z dwóch innych belgijskich ośrodków przeanalizowali dane dotyczące ponad 606 tys. noworodków, które przyszły na świat we Flandrii między styczniem 2002 r. a grudniem 2011 r. Dzieci objęte badaniem urodziły się pomiędzy 24. a 44. tygodniem ciąży i nie pochodziły z ciąży mnogiej, która zwiększa ryzyko porodu przedwczesnego.

W Belgii regulacje dotyczące zakazu palenia w miejscach publicznych wprowadzano stopniowo – pierwszy, który zaczął obowiązywać od stycznia 2006 r., objął miejsca publiczne i większość miejsc pracy, w styczniu 2007 r. rozszerzono go na restauracje, a w styczniu 2010 r. również na bary serwujące jedzenie.

Analiza wykazała, że po każdym etapie wprowadzania zakazu palenia odsetek przedwczesnych narodzin spadał. Jednak największą redukcję odnotowano po wprowadzeniu zakazu drugiego i trzeciego, które dotyczyły palenia w miejscach, gdzie serwowane są posiłki.

Zmiana ze stycznia 2007 r. miała związek ze spadkiem liczby przedwczesnych narodzin o 3,13 proc., natomiast po wprowadzeniu ostatniego rozszerzenia w styczniu 2010 r. odnotowano roczny spadek o 3,5 proc.

Oznacza to, że w ciągu 5 lat na każde 1 tys. narodzin na świat przychodziło o sześciu wcześniaków mniej, tłumaczą autorzy pracy.

Takiego spadkowego trendu nie zaobserwowano w latach i miesiącach poprzedzających wprowadzenie pierwszego zakazu.

Jak podkreślają naukowcy, wyników tych nie można tłumaczyć innymi czynnikami, które mogą mieć wpływ na przedwczesny poród i które uwzględniono w analizie. Są to m.in. wiek i wykształcenie matek, społeczno-ekonomiczne warunki ich życia, zmiany w zanieczyszczeniu powietrza czy epidemia grypy. W okresie, którego dotyczyły badania, nie stwierdzono również częstszego wykorzystania metod mających opóźnić poród, jak podawanie leku o nazwie atosiban (inhibitor hormonów: oksytocyny i wazopresyny) czy wykonywanie szwu okrężnego szyjki macicy.

Zdaniem kierującego badaniami dr. Tima Nawrota z Uniwersytetu Hasselt praca ta potwierdza, że zakaz palenia w miejscach publicznych przynosi korzyści zdrowotne ludziom niezależnie od wieku. Badacz podkreśla, że zaobserwowany trend ma ogromne znaczenie z perspektywy zdrowia publicznego. Z badań wynika bowiem, że dzieci, które rodzą się nawet niewiele przed czasem są bardziej narażone na problemy zdrowotne niż maluchy urodzone w terminie.

Naukowcy nie potrafią na razie wyjaśnić, dlaczego nie udało im się zaobserwować, by wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych miało wpływ na liczbę urodzin dzieci z małą masą ciała. Być może u podłoża przedwczesnych narodzin oraz niedowagi noworodków leżą nieco inne czynniki - spekulują.

czwartek, 21 lutego 2013

"Dziennik Polski": e-papierosy dla dzieci

Onet

Żadne przepisy nie zabraniają sprzedawać osobom nieletnim elektronicznych papierosów, które uzależniają od nikotyny - alarmuje "Dziennik Polski".

Bowiem dostęp do nich nie jest regulowany przez ustawę o ochronie zdrowia przed wyrobami tytoniowymi, bo nie zawierają tytoniu. Nie są też traktowane jako nikotynowa terapia zastępcza, przez co nie obejmuje ich prawo farmaceutyczne - wyjaśnia "Dziennik Polski".

- E-papierosy znalazły się w pewnego rodzaju luce prawnej, przez to są dostępne dla wszystkich - mówi Dominika Kawalec ze Stowarzyszenia "Manko", promującego pozytywne postawy wśród młodych ludzi.

A według ekspertów dymek z e-gadżetu może prowadzić do nałogu. Większość płynów używanych w e-papierosach zawiera nikotynę, która jest uzależniająca - wskazuje prof. Andrzej Sobczak z Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu. Jak dodaje, dla młodej osoby, która nie miał jeszcze kontaktu z nikotyną, pierwszy e-papieros może być początkiem uzależnienia od tradycyjnych papierosów.

Oburzenia sprawą nie kryje poseł PO Ireneusz Raś. - Przecież to nie są zabawki. Przepisy zabraniające sprzedaży dzieciom e-papierosów powinny wejść w życia jak najszybciej - mówi polityk.

---

Zdecydowanie jest to poważny problem, a na ulicach widać całkiem sporą rzeszę nieletnich obywateli korzystających z e-papierosów. W ich przypadku raczej nie jest to środek, który pomógłby w walce z ciężkim uzależnieniem, podejrzewam natomiast, że chodzi o zwykły szpan (jestem geniuszem). Podobnie jest z tabaką, która tak samo jak e-papieros może zapoczątkować uzależnienie od zwykłych papierosów. Niestety można też zauważyć coraz to większą liczbę "gnojków" korzystających z urządzeń w środkach komunikacji miejskiej (do tej pory pamiętam obrzydliwy zapach jednego z liquidów, prawdopodobnie marakuja), a młodziaków naprawdę ciężko naprostować, chyba, że ktoś jest spragniony mocnych wrażeń i ma nieziemską ochotę być na dłuższym zwolnieniu lekarskim.

Zapewne sprzedawcom elektronicznych papierosów jest na rękę fakt, iż mogą dzięki luce prawnej sprzedawać zaskakująco wielką liczbę gadżetów jak i liquidów. Jednakże nadszedł najwyższy czas by uregulować kwestię e-papierosów i aby te produkty pozostały tylko dla pełnoletnich obywateli, zwłaszcza dla osób chcących rozstać się z nałogiem nikotynowym. Ponoć powolutku, ale można, jednak należy przy tym pamiętać, że są to produkty szkodliwe.

środa, 20 lutego 2013

Polska mówi "nie" dyrektywie tytoniowej

RMF24

Polska po raz pierwszy na forum Unii Europejskiej powiedziała "nie" dyrektywie tytoniowej, która zakazuje sprzedaży papierosów mentolowych i tzw. "slimów". Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, na posiedzeniu rady ministrów ds. gospodarczych przedstawiciel Polski powoływał się przede wszystkim na skutki ekonomiczne tej dyrektywy.

Polskie stanowisko poparło kilka krajów: Bułgaria, Grecja, Czechy, Słowacja i Szwecja - czyli głównie producenci tytoniu. Niewykluczone, że może to oznaczać początek koalicji, która będzie chciała zablokować dyrektywę. Wszystkie te kraje zarzuciły bowiem Brukseli, że nie przedstawiła analizy wpływu nowego prawa na gospodarki krajów unii. 

Z kolei Bruksela twierdzi, że zbadała przede wszystkim wpływ dyrektywy na zdrowie i przypomina, że co roku przedwcześnie z powodu palenia tytoniu umiera 700 tys. osób, czyli tyle, ile mieszka we Frankfurcie nad Menem. Przypomina także, że zmiana nie oznacza, że całkowicie spadnie produkcja papierosów - komisja wyliczyła bowiem, że dyrektywa oznacza spadek najwyżej o 2 procent. 

Polska nieoczekiwanie zgłosiła chęć dyskusji na temat dyrektywy tytoniowej na radzie ds. konkurencyjności. Sprawa dyrektywy powinna być omawiana przede wszystkim na posiedzeniu unijnych ministrów zdrowia, ale to właśnie wśród przedstawicieli resortów gospodarczych łatwiej Polsce o sojuszników. Tutaj największe jest też lobby tytoniowe.

---

Kilka krajów to za mało, żeby sprzeciwić się Dyrektywie Tytoniowej. Poza tym ciekaw jestem ile branża tytoniowa dała w łapę kluczowym polskim decydentom i politykom, aby Ci włączyli się w walkę na rzecz papierosów. Argumenty branży tytoniowej wydają się być słabo przekonywujące przy skutkach zdrowotnych, ekonomicznych i społecznych płynących z palenia papierosów. Przedwczesne zgony, wysokie koszty leczenia osób z chorobami odtytoniowymi, mniejszy udział w PKB, dłuższe chorobowe...i można tak wymieniać i wymieniać. Patrząc na wszystkie doniesienia medialne możemy dojść do wniosku, że nikt nie przejmuje się tym aspektem dyrektywy. Wszyscy wolą patrzeć na mniejsze wpływy do budżetu i utratę miejsc pracy - czyli kłania nam się bardzo krótka, a zarazem płytka perspektywa. Kadencyjność...

W moim mniemaniu powinni Piechocińskiego podać do dymisji za to, że broni interesu jednej branży, ale  nie zapominajmy, że nasz mistrz buraków to pospolity komuch - zapewne z zamiłowania. Bez kozery :) Rolnicy i producenci papierosów patrzą na ręce ministra... A Ci są wielką siłą przerobową również w naszym parlamencie pod postacią lobbystów, których jest niemiłosiernie dużo. To oni dyktują wszelkie reguły gry i wciskają naszym posłom-osłom wszelki kit, który jest raptownie łykany. Przemysł tytoniowy potrafi każdy argument wyolbrzymić do tego stopnia, że staje się on mantrą, ale co tam! Jestem posłem - nie potrzebuję wiedzy, wystarczą mi fachowcy. Fachowcy z branży tytoniowej. 

Czy ktoś słyszał o Fundacji Republikańskiej? A raczej o ich raporcie z września 2012 roku? Kolejny dokument zapewne zlecony przez przemysł tytoniowy. Taka to przykrywka... Może poseł Wipler wypowiedziałby się w tym temacie? Kolejny osioł z zamiłowania, który łyka chleb niczym kaczka (może jednak łabędź? kaczka tyle nie pomieści...). Chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że przemysł tytoniowy z różnych okazji zleca przeprowadzanie analiz i sporządzanie raportów, które oczywiście zostaną ciepło przyjęte przez grono poselskie. I tak za każdym razem. Może to jednak winę powinni ponieść obywatele, którzy wybierają nieuków na reprezentantów naszego kraju? Doszliśmy do punktu, gdzie polityk nie musi samodzielnie myśleć (gro z nich zapewne nigdy tego nie robiło), a wszelkie gotowe rozwiązania i stanowiska podaje przemysł tytoniowy - na talerzu. 

Żal wylewa się oknami. Czemu w związku z dyrektywą ministerstwo zdrowia pozwoliło sobie na milczenie w czasie, gdy zarówno ministerstwo rolnictwa jak i gospodarki decyduje o zdrowiu Polaków? Kraj absurdu i sprzedawczyków. 

Wiadomość od Piechocińskiego - ujmujące, nieprawdaż?

wtorek, 19 lutego 2013

Rosja całkowicie zakazuje palenia w miejscach publicznych

Wprost.pl

Rosyjska Duma Państwowa przyjęła projekt ustawy zakazującej palenia w miejscach publicznych. Ustawa została przyjęta niemal jednomyślnie. Przeciwko był tylko jeden deputowany.

Projekt przewiduje całkowity zakaz palenia m.in. w restauracjach, klatkach schodowych budynków mieszkalnych, dworcach kolejowych, lotniskach i w metrze. Biura organizacji oraz przedsiębiorstw, które nie są kontrolowane przez państwo zachowają prawo do wyznaczenia dla swoich pracowników palarni. Palić w miejscach pracy nie będą mogli także nauczyciele, lekarze oraz motorniczowie pociągów dalekobieżnych. Co więcej pasażer w pociągu także nie zapali, tak samo jak pracownik instytucji państwowych. 

Palacze będą musieli radzić sobie bez elektronicznych papierosów oraz niektórych mieszanek tytoniu do żucia, których sprzedaż została również zakazana. 

Większość stypulacji ustawy wejdzie w życie 1 czerwca 2013. Pozostałe zaczną obowiązywać w czerwcu 2014.

---

Gratulujemy Rosjanom! Kolejny kraj, który jest w stanie wprowadzić zmiany w prawie chroniące obywateli przed narażeniem na bierne palenie. Tylko jak zwykle nasza biedna i poniekąd kochana Polska nic w tej sprawie nie robi, a czołowi "reformatorzy" pieją z zachwytu jaka to polska ustawa antytytoniowa z 1995 r. była pionierska i jedyna w swoim rodzaju. Tyle, że to było dość dawno, a do poprawnego rozwoju potrzebna jest zauważalna postępowość.

piątek, 15 lutego 2013

Jednolite opakowania zgodne z konstytucją

Zdjęcie artykułu z gazety prawnej. Argument przemysłu tytoniowego o naruszenie niezgodności z konstytucyjną zasadą wolności gospodarczej mocno podupadł. Jak się okazuje, sądy często uznają jednolite opakowania i wielkie ostrzeżenia obrazkowe za ZASADNE ze względu na konieczność ochrony obywateli przed szkodliwością produktów tytoniowych. 

Kliknij, aby powiększyć artykuł.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Największy wróg Big Tobacco

Bardzo ciekawy wywiad z panią Judith Mackay, która jest uważana za jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie. Co ważniejsze - toczy niekończącą się batalię z przemysłem tytoniowym.

Jako, że nie znalazłem artykułu w wersji do skopiowania, proponuję odwiedzić ten link. To bezpośrednie przekierowanie na stronę portalu lokalbezpapierosa.pl.


poniedziałek, 4 lutego 2013

Czemu przemysł tytoniowy upodobał sobie Genewę?

Tłumaczenie najważniejszych faktów z wewnętrznej korespondencji FCA.

Krótki wstęp czym jest FCTC i COP5:

Ramowa Konwencja Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczaniu Użycia Tytoniu (WHO FCTC) stała się jedną z najbardziej powszechnie akceptowanych konwencji międzynarodowych. Obecnie posiada 176 sygnatariuszy, reprezentujących prawie 90% ludności świata. Wszystkie Strony Ramowej Konwencji uczestniczyły w piątej sesji w Seulu, w dniach 12 – 17 listopada (COP5). Są to reprezentanci urzędów państwowych, które zgodziły się wdrożyć szereg środków mających za zadanie kontrolę wyrobów tytoniowych w ramach Konwencji FCTC, począwszy od umieszczania graficznych ostrzeżeń na paczkach papierosów, zakazu reklamowania szkodliwych produktów, a skończywszy na stworzeniu przestrzeni wolnej od dymu tytoniowego.

Skoro mamy podstawową wiedzę to przejdźmy teraz do konkretów:

Następne spotkanie w ramach COP być może odbędzie się w Genewie w Szwajcarii. Pojawia się pytanie czemu w tym miejscu? Jak to wynika z wewnętrznej dokumentacji, przemysł tytoniowy wybudował w tej miejscowości swoiste "sanktuarium", gdzie dochodzi do zawiązywania różnych sojuszy na terenie kraju. Dotyczy to także pozyskiwania nowych przedstawicieli i dyplomatów. Oczywiście nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że Japan Tobacco International (JTI, dla niewtajemniczonych - koncern tytoniowy) jest w trakcie budowania międzynarodowej siedziby dosłownie naprzeciwko budynku Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zbieg okoliczności? Oj nie wydaje nam się... Zwłaszcza, że ta bliskość stwarza możliwość tworzenia nieformalnych kontaktów w szczególności z pracownikami WTO oraz innymi osobami zajmującymi się zagadnieniami handlu. Ponadto JTI ogłosiło, że ich nowy budynek będzie posiadał centrum opieki dziennej nie tylko dla ludzi z tej jednej konkretnej firmy, lecz dla wszystkich. Znowu przypadek? Można pogratulować firmie wspaniałego pomysłu, już oni wiedzą jak "przechwycić" zarówno cenne informacje jak i całych pracowników WTO. 

Innym dość interesującym zabiegiem wykonanym przez koncern tytoniowy JTI jest przeniknięcie do życia kulturalnego Genewy. Przemysł tytoniowy sponsoruje najważniejsze wydarzenia kulturalne oraz obiekty: Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej, Balet Teatru Wielkiego, Muzeum Czerwonego Krzyża, Genewską Orkiestrę i wiele innych. Jak się okazuje, żona szefa JTI Pierra de Labouchère jak i on sam, byli członkami zarządu w wielu różnych kulturalnych instytucjach. Pozwoliło to na utworzenie solidnej sieci przyjaznych kontaktów w Genewie i tym oto sposobem nawiązali znajomości z kluczowymi decydentami działającymi w obrębie polityki, ekonomii, gospodarki i wydarzeń kulturalnych, a także zyskali poparcie wielu VIP-ów.

Podsumowując, Genewa zdecydowanie jest zainfekowana chorobą roznoszoną przez przemysł tytoniowy. Ta bardzo zaraźliwa choroba to efekt sprytnie zaplanowanych działań polegających na ocieplaniu wizerunku przemysłu tytoniowego, gdzie firma sprzedająca śmierć jest widoczna jako partner wspierający rozwój danego kraju, miejscowości. To bardzo niebezpieczna działalność, ale wielka kasa jest w stanie ubarwić nawet największe g***o. Nie ma się co dziwić, że kadry kierownicze JTI czułyby się dużo bardziej komfortowo, jeśli następny COP odbyłby się właśnie w Genewie niż np. w Moskwie. 

Ależ właśnie! Rosja. Niestety, ale szef JTI, Pierre de Labouchère został nagrodzony Orderem Przyjaźni w dniu 20 czerwca 2011 przez samego Prezydenta tego kraju, Dmitrija Miedwiediewa. To może jednak Moskwa nie byłaby dobrym pomysłem.