Rozpowszechnienie przemytu
papierosów w Europie jest niższe niż
sugerują to przedstawiciele przemysłu tytoniowego – ujawnia największe
badanie opublikowane na łamach portalu pisma „Tobacco Control”. W większym stopniu dostępność wyrobów
tytoniowych, a nie ich cena określa poziom nielegalnego handlu papierosami.
Jak wskazują autorzy wyniki badań
sugerują twierdzenia przeciwstawiające się argumentom wyciąganym przez przemysł
tytoniowy. Naukowcy swoje wnioski opierają na badaniach przeprowadzonych na reprezentatywnej
próbie 1000 osób z każdego z 18 krajów europejskich, w tym z Polski.
Papierosy zakupione z
nielegalnych źródeł lub sprzedawane po mocno obniżonych cenach od legalnie
prosperujących sprzedawców, zostały określone jako towar podlegający
procederowi nielegalnego handlu. Ostrzeżenia zdrowotne lub znaki akcyzy, które
były niestosowne, naruszone bądź ich w ogóle brakowało, zostały uznane za
znamiona przemycanych produktów. Do tej niechybnej grupy wyrobów tytoniowych
również dołączyły produkty pochodzące ze stref wolnocłowych.
Wśród 18 056 uczestników
badań, 5 268 badanych, czyli 27% próby, zaklasyfikowało siebie jako
aktywnych palaczy, natomiast ostateczna analiza opierała się na odpowiedziach 5
114 respondentów. Gdy zapytano uczestników badania o pochodzenie wcześniej zakupionych
produktów tytoniowych, większość respondentów przyznało, że kupiło je z
legalnego źródła. Tylko 4% stwierdziło, że produkt został zakupiony z
nielegalnego źródła, w ilości 296 opakowań. Jedyną cechą wyróżniającą nabywców
nielegalnie sprzedawanych produktów było wykształcenie, a mianowicie osoby z
niskim poziomem edukacji były bardziej skłonne zakupić papierosy z nielegalnego
źródła.
Dwie trzecie (65,5%) nielegalnie
sprzedawanych papierosów miało na opakowaniach nieodpowiednie ostrzeżenia
zdrowotne, połowa posiadała niewłaściwy znaczek akcyzowy i nieco ponad jedna
czwarta (27%) została zakupiona po mocno obniżonych cenach. Występowanie nielegalnie
produkowanych paczek wyrobów tytoniowych po 10 i 20 sztuk papierosów, wyniosła
5,9%, a 11,7% dla ręcznie robionych papierosów przy ogólnej częstości
występowania nielegalnie sprzedawanych produktów na poziomie 6,5%. Ręcznie robione papierosy były dwukrotnie
częściej nielegalnie sprzedawane w porównaniu do tych wyprodukowanych w
fabrykach. Dostępność nielegalnych produktów była czterokrotnie wyższa w
krajach graniczących z Ukrainą, Rosją, Mołdawią czy Białorusią.
Najwięcej, bo cztery wyroby
tytoniowe na dziesięć (37,8%) zakupionych na Łotwie pochodziło z nielegalnego źródła. Natomiast najmniej produktów zostało nielegalnie
zakupionych w Grecji, Austrii i Portugalii (1% lub mniej). Częstsze
występowanie zjawiska nielegalnego handlu było wyższe w krajach, w których 20
sztuk papierosów marki Marlboro kosztuje mniej niż średnia cena paczki.
Uzyskanie wiarygodnych danych na temat przemytu papierosów jest trudne,
dlatego, że ten rodzaj działalności nie wydaje się być w żaden sposób
rejestrowany, mówią autorzy. Do tej
pory analitycy musieli opierać się na raportach zlecanych przez producentów
papierosów, które nie są neutralne, argumentują.
„Przemysł tytoniowy twierdził, że wysokie podatki nakładane na wyroby
tytoniowe napędzały przemyt i używał tej argumentacji wobec przedstawicieli
władz, czasem z powodzeniem”, piszą. Ale konkludują: „Badanie to wskazuje, że dostawy nielegalnych papierosów, a nie ich
cena jest kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do oszustw podatkowych”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz